Domeny za złotówkę

„Domeny za złotówkę tylko u nas!” – ile razy spotykaliśmy się z takimi hasłami reklamowymi w Internecie i telewizji? Brzmi super, ale czy naprawdę promocje tego typu dają nam coś za darmo? Czy tak naprawdę zawsze otrzymamy tylko to za co zapłacimy. Spróbujmy rzucić nieco światła na najatrakcyjniejsze oferty na rynku. Każdy z oficjalnych i […]

Written By admin
biuro@seobit.pl
seobit.pl

On 4 listopada 2016
"

Read more

„Domeny za złotówkę tylko u nas!” – ile razy spotykaliśmy się z takimi hasłami reklamowymi w Internecie i telewizji? Brzmi super, ale czy naprawdę promocje tego typu dają nam coś za darmo? Czy tak naprawdę zawsze otrzymamy tylko to za co zapłacimy.

Spróbujmy rzucić nieco światła na najatrakcyjniejsze oferty na rynku. Każdy z oficjalnych i akredytowanych rejestratorów domen (tylko u takich powinniśmy kupować domeny) np. polskich z akredytacją NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa) jest pośrednikiem pomiędzy klientem końcowym a rejestrem danej domeny wyższego rzędu. W przypadku domen „pl” rejestrem jest właśnie NASK. Wszyscy pośrednicy (rejestratorzy) otrzymują jednakowe ceny hurtowe, które są jawne – polecam przeglądnąć stronę NASK, tam znajdują się cenniki hurtowe domen. Jak łatwo zauważyć ceny „producenta” są znacznie wyższe niż ceny, po których rejestratorzy oferują domeny, np. za 1 zł, nie mówiąc o oddawaniu domen za 0 zł, czyli za darmo. Nasuwa się pytanie, czy oni są instytucjami charytatywnymi? Odpowiedź jest prosta, nie! Oni dobrze wiedzą, że zarobek przyjdzie później i to z marżą niejednokrotnie przekraczającą 100%!

Jak to działa? Łatwo się przekonać, że faktycznie zakup nowej domeny nie kosztuje prawie nic, i jeśli potrzebujemy domeny na okres do 1 roku to faktycznie trzeba korzystać. Ale jeśli nasza strona ma działać dłużej, to po okresie pierwszego roku należy domenę odnowić. I tu zauważamy jak daliśmy się nabrać – ceny są odpowiednio wysokie aby zrekompensować rejestratorowi utraconą przy promocji korzyść. Ktoś powie, że może przecież przenieść swoją domenę do innego rejestratora , który ma taniej. Owszem, ale w tym momencie zaczynają się schody, na które nie zwróciliśmy uwagi oszołomieni kupowaniem domeny za 0 zł. Rejestratorzy stosują kilka sztuczek aby zatrzymać naszą domenę na następny okres rozliczeniowy i w ten sposób wycisnąć z klienta wysokie opłaty. Ponieważ regulamin NASK nie zezwala uzależnianie wydania domeny klientowi od jakichkolwiek warunków (np. od opłacenia abonamentu na kolejny rok) rejestratorzy są zmuszeni do takich zapisów regulaminowych, aby klient nie mógł złożyć skargi w NASK i w ten sposób odzyskać domenę nie płacąc za przedłużenie. Regulaminy zatem mogą przewidywać, że:

  • domena przez pierwszy rok jest testowana i nie jest własnością klienta – klient nie może przenieść domeny, bo nie jest jego własnością
  • klient zgadza się na wykorzystywanie swoich danych do celów marketingowych i rozpowszechnianie tych danych wśród swoich partnerów i osób trzecich – rejestrator pozyskuje bazę klientów, którą może handlować, ponadto cofnięcie zgody na wykorzystywanie tych danych przed przedłużeniem domeny skutkuje koniecznością zapłacenia pełnej ceny domeny
  • klient zobowiązuje się do przedłużenia domeny przed wytransferowaniem do innego rejestratora – jest to wg nas sprzeczne z regulaminem NASK, ale powszechnie stosowane

Zatem podstawowa sprawa to czytać dokładnie regulaminy promocji, aby uniknąć niepotrzebnych kosztów